PoOglądane: Prestiż (2006r.)



     Do każdej z filmowych produkcji zapewne każdy z nas powraca z różnych powodów. Niekiedy jest to wywołane potrzebą dokładniejszego obejrzenia,  gdyż nie byliśmy w stanie przy pierwszym seansie wyłapać bądź odpowiednio określić przesłania filmu. Czasami powracamy dla czystej przyjemności czy to ponownie ponapawać wzrok rewią efektów specjalnych, czy wręcz podziwiać kapitalną pracę kamery. Niekiedy chcemy się ponownie wzruszyć czy rozweselić. A niekiedy wracamy do danej produkcji i pomimo tego, iż wszystko zrozumieliśmy i wszystko stało się dla nas jasne po pierwszym obejrzeniu, pragniemy wyłapać małe szczególiki i detale którymi raczyli nas twórcy filmu już od pierwszych jego sekund, a które finalnie skumulowane uderzają nas niczym przysłowiowy grom z jasnego nieba w kończącym produkcję zwrocie akcji. Taki właśnie jest ,,Prestiż”.
     Niezwykle trafionym i przemyślanym pomysłem jest obsadzenie zaprezentowanej historii na przełomie XIX i XX wieku. W tym właśnie czasie rewolucji przemysłowej świadomość ludzi bombardowana zewsząd nowymi odkryciami naukowymi oraz coraz bardziej zadziwiającymi wynalazkami dla wielu szarych obywateli pochodziła z granicy magii bądź z otchłani przepełnionych siłami nieczystymi. I w tym właśnie okresie dwóch początkowo zaprzyjaźnionych ze sobą iluzjonistów, Robert Angier (Hugh Jackman), oraz Alfred Borden (Christian Bale), zajmują się zabawianiem tłumów oraz dostarczaniem im ,,magii”. Niestety po wypadku podczas przedstawienia umiera żona Roberta - Julia, popadają w konflikt i jego odzwierciedleniem (początkowo) jest rywalizacja o widzów.
     Pomimo wstępu godnego kina z gatunku dramatu kostiumowego otrzymujemy świetny dramat psychologiczny z domieszką thrillera a nawet i science – fiction. Rywalizacja  głównych bohaterów ewoluuje z niezwykła intensywnością. Rozpoczynając od plagiatowania pomysłów, przez szpiegowanie się nawzajem, aż po sabotowanie występów. Wraz z ich poczynaniami mamy zaprezentowaną przemianę człowieka – w człowieka zawistnego, gotowego wyrzec się wszystkiego i wszystkich stojących mu na drodze do sukcesu. Obaj nie potrafią docenić tego co mają, żyjąc tylko nienawiścią do siebie i ich absolutnym celem jest zniszczyć rywala. Liczy się tylko pozostanie w prestiżu – kiedy zachwycona publika stojąc oklaskuje ich za wykonany występ.
     Takie zapomnienie wartości moralnych musiało zostawić piętno na najbliższych głównych postaci. Pomimo wyraźnie odznaczającego się drugiego planu nikt z aktorów nie zawodzi.  Michel Cane jako Cutter jest istnym odzwierciedleniem sumienia Angier’a. Natomiast Rebecca Hall oraz Scarlett Johansson prezentują kobiety świadome nieszczęścia, jakie niesie towarzyszenie w życiu żądnym sławy iluzjonistą i pomimo tej świadomości dają się porwać uczuciu. Ich gra jest idealnym dopełnieniem obytej kostiumowej maniery Jackamana czy zimnego wyrachowania wymieszanego z psychopatycznym szaleństwem u Bale’a.
     Jednak największą siłą napędową filmu jest brak wyraźnego protagonisty. Każdy z nich pomimo oczywistych pobudek z czasem przekracza granicę moralności i nie ma dla żadnego z nich usprawiedliwienia dla tych decyzji i poczynań. Chęć zniszczenia dawnego przyjaciela doprowadza do patowej sytuacji, gdzie każdego z nich czeka przegrana. Pomimo różnych planów i koncepcji dojścia do sukcesu, pomimo różnych wyrzeczeń oraz innego typu męstwa jakie każdy z nich zaprezentował nie kibicujemy żadnemu z nich. Już po odkryciu wszystkich kart prędzej będziemy czuć zażenowanie niż podziw, analizując ich systemy wartości.
     ,,Prestiż” nie należy do jednorazowych filmów. Tak lubiana przez Nolana nieliniowość czasowa prezentowanej fabuły powoduje, że przy kolejnych seansach będziemy nadal z zaciekawieniem i z bijącym sercem wpatrywać się w obraz próbując się dopatrzeć kolejnych klocków z układanki znajdujących kulminację w jego finale. Nie dość że zapadnie nam on w pamięci, to jeszcze z miłą chęcią i co najważniejsze zaciekawieniem ponownie sięgniemy po ten tytuł. I jeżeli pierwszy raz podchodzicie do seansu to pamiętajcie – ,,najlepszym wyjaśnieniem tricku jest ten najbardziej oczywisty”.
Ocena: 10/10
Na specjalne życzenie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PoOgladane: Okja (2017r.)

PoOglądane: Trainspotting (1996r.)

PoOglądane: K-PAX (2001r.)